Obserwatorzy

Piękny zapach w niepozornej butelce - Planeta Organica, balsam Aleppo

Cześć!
Ostatnio narzekałam na upały, teraz muszę ponarzekać na zimno. Czy nie może być choć chwili równowagi? Albo nie chce mi się wyjść z domu, bo jest ponad 30 stopni, albo nie mogę wyjść, bo marznę zawinięta w kołdrę. No nie mogę, jest czerwień przydałoby się trochę temperatur koło 20-23 stopni.

Koniec narzekania, dziś kilka słów o kolejnym produkcie od Skarbów Syberii.


Informacje ze strony sklepu:
"Olejek z liści laurowych wzmacnia krążenie w skórze głowy, stymuluje odnowę komórek, intensywnie odżywia i zmiękcza włosy. Ekstrakt sudańskiej róży pomaga zachować optymalny poziom nawilżenia włosów oraz chroni je przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych.
Składniki:
• Organiczna Oliwa z Oliwek (Organic Olea Europaea Fruit Oil)- ceniona za swoje właściwości nawilżające, odżywcze, kojące, ochronne oraz zmiękczające jest skarbnicą witamin i związków mineralnych. Zawiera witaminy z grupy B, witaminy C, E i A, sole mineralne fosfor, potas, magnez, wapń, żelazo, miedź. Sprawia, że suche i zniszczone włosy odzyskują swój naturalny koloryt, miękkość oraz blask, wygładza je i regeneruje.
• Ekstrakt z czarnego kminku (Nigella Sativa Seed Extract)- zwany też złotem faraonów charakteryzuje się intensywnie czarną barwą, jest niezwykłą substancją naturalną znaną od tysiącleci ze swych leczniczych właściwości. Bogaty w takie składniki odżywcze jak nienasycone kwasy tłuszczowe, śladowe ilości saponin i alkaidów, aminokwasy, witaminy i sole mineralne. Nadaje włosom miękkości, osłabione odzyskują wigor, stają się silniejsze, bardziej sprężyste, stymuluje ich wzrost. Nasyca skórę głowy przeciwutleniaczami.
• Olej z pestek winogron (Vitis Vinifera Seed Oil)- ma szerokie zastosowanie w kosmetyce, bardzo dobrze się wchłania i błyskawicznie działa. Zawiera dużą ilość witaminy F (zespołu nienasyconych kwasów tłuszczowych w tym kwasu linolowego), bogaty w witaminę E, działa tonizująco i przeciwzapalnie, reguluje wydzielanie sebum. Przyspiesza proces regeneracji naskórka i włosów, wygładza je, nawilża, uelastycznia. Wzmacnia włosy czyniąc je bardziej odpornymi na zniszczenia

Sposób użycia: 
Nanieść balsam na mokre włosy, rozprowadzić na całej długości i pozostawić na 3-5 minut, a następnie dokładnie spłukać

Skład (INCI): Aqua with infusions of Organic Olea Europaea Fruit Oil (organiczna oliwa z oliwek),Hibiscus Sabdariffa Flower Extract (wyciąg z róży Sudanu), Organic Laurus Nobilis Oil (organiczny olej laurowy), Thymus Vulgaris (Thyme) Leaf Extract ( wyciąg z tymianku), Nigella Sativa Seed Extract ( ekstrakt z czarnego kminku), Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil (olej z pestek winogron), Cetearyl Alcohol, Glycerin, Behentrimonium Chloride, Cetrymonium Chloride, Quaternium-87, Hydroxyethylcellulose, Cetrimonium Bromide, Benzyl Alcohol, Sorbic Acid, Benzoic Acid, Citric Acid, Parfum"


Balsamy tej marki są chyba ogólnie znane, kilka innych też chętnie bym wypróbowała, ale skupmy się na tym konkretnym.
Butelka 280 ml jest zaopatrzona w bardzo wygodną pompkę, która się nie zacina, ale wypuszcza niewielką dawkę produktu, więc trzeba się napompować, żeby wydobyć wystarczającą ilość. Jeszcze nie wykończyłam balsamu, więc nie mogę powiedzieć, jak pompka się sprawuje w wypadku resztek na dnie butelki.
Szata graficzna jest dość delikatna, ale po prostu elegancka ;)


Kiedy już uda się wydobyć balsam z butelki, możemy wyczuć niesamowity zapach. Jest on odrobinę męski i słodkawy, wydaje mi się, że już go kiedyś czułam, ale nie mogę sobie przypomnieć. Pozostawia na włosach delikatną mgiełkę, która wtedy już nie wydaje się taka męska, jest po prostu bardzo ładna. Uwielbiam wąchać swoje włosy po użyciu Aleppo. 

Konsystencja jest bogata, średnio gęsta i dobrze rozprowadza się na włosach. Kolor balsamu jest dość ciekawy, zielonkawo-żółtawy, nie wiem, jak go określić, ale polubiłam go :)


Jeśli chodzi o skład, tak wiem! zawsze mówię, że nie używam między innymi quaternium, ale w tym wypadku postanowiłam zrobić wyjątek ze względu na dobrą sławę balsamu, no i ten składnik jest dość nisko w składzie, więc raz kozie śmierć. Ale w składzie królują oleje i ekstrakty, więc prawie samo zdrowie.

Nie wiem, jak podejść do obietnic producenta, nie używam tego balsamu przy każdym myciu, więc szybszego wzrostu nie jestem w stanie zauważyć. Ale jedno jest pewne, włosy są odżywione i mogę się cieszyć miękkimi, gładkimi i lśniącymi kosmykami. Dla samych tych efektów naprawdę warto wypróbować ten produkt.

Jeśli chodzi o dostępność, tu możecie go dostać na niecałe 13 zł, na pewno jest również w innych sklepach z rosyjskimi kosmetykami.

Znacie ten balsam? A może inne balsamy tej firmy?
Buziaki!

50 komentarzy:

  1. Za to na moich włosach niestety się nie sprawdził.. A zapach swoją drogą też średnio mi odpowiada, fajnie że Tobie podpasował :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielka szkoda, że u Ciebie się nie sprawdził, każde włosy lubią co innego :(

      Usuń
  2. Ja słyszałam o Aleppo wiele negatywnych właśnie opinii, sporo osób skarżyło się na puszenie włosków. Ale pewnie i tak będę chciała sprawdzić na swojej skórze, chociażby ten męski zapach :D Fajnie tak pachnieć mężczyzną na włosach :):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Chyba się przede mną pochowały te negatywne opinie ;)
      Oj tak, zapach sprawia naprawdę miłe wrażenie :)

      Usuń
  3. Miałam i uwielbiałam :) Świetny jest również marokański :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam i tak polubiłam, że kupiłam kolejne opakowanie :)) Mi z tej serii nie przypasował tybetański- tzn. na długości kiepsko, za to na skalp- cudo:) Marokański też jest okej, ale dość mocno obciąża...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie oba je chcę wypróbować, mam nadzieję, że będę bardziej zadowolona ;)

      Usuń
  5. Ja narazie zrobiłam zapas balsamu tybetańskiego :D Ale jestem pewna że na nim nie poprzestanę tylko będę próbować właśnie innych cudowności z rosyjskich marek :)
    U mnie w Kielcach też takie nie wiadomo co raz słońce raz takie chmury że hohho.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też daję się skusić na kolejne rosyjskie kosmetyki i warto, warto :)
      W całej Polsce jakaś niefajna ta pogoda :/

      Usuń
  6. Tego akurat jeszcze nie mialam, ale kiedys sie skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To już kolejna pozytywna recenzja, która zachęca mnie do wypróbowania odżywek tej marki. Muszę wreszcie dać im szansę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jasne, że musisz :) Z każdym kolejnym produktem coraz bardziej pochłaniają mnie rosyjskie marki :)

      Usuń
  8. Ja sobie chwalę ich turecki balsam (turkish conditioner). Pięknie pachnie i jeszcze lepiej działa :o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. muszę go wypróbować, chyba stanie na tym, że kupię wszystkie ;)

      Usuń
  9. nie znam tego balsamu, ani nic z tej firmy :) ale kusi mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. hm, jawi się interesująco ten balsam, choć nie wiem co to quaternium - zerknę w wolnej chwili...

    pozdrawiam
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Quaternium to konserwant, ale też oblepia włosy, więc raczej go unikam.

      Usuń
  11. Cena całkiem dobra, chętnie przetestuję ten kosmetyk, wygląda ciekawie :) I do tego plus za pompkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto warto, ja też tę pompkę doceniam bardzo :)

      Usuń
  12. Wygląda obiecująco, za tą cenę można wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  13. jeszcze go nie miałam, ale zauważyłam, na blogach, że wiele dziewczyn go chwali

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy o nim nie słyszałam ale brzmi intetesujaco :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Też go mam ale czeka obecnie na swoją kolej-obecnie stosuje wresje Tybetańską i też jestem zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mnie te temperatury też dobijają, albo +30 albo max 15, nie mogłoby być tak 20-25 stopni ? ;) Nie należę do zwolenniczek upałów, ale zimna także nie lubię.
    Ciekawi mnie zapach tego balsamu, może być ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pogodą mam to samo, 20-25 stopni jest optymalne ;)

      Usuń
  17. Znam markę, ale nie znam kosmetyku, jak na razie testuję od nich maskę i balsam do włosów ale z Organic Shop :) Też mają fajne, przyjemne zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie używałam, ale wydaje się całkiem niezły ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. w moim przypadku entuzjazm na rosyjskie kosemtyki już dawno minął

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a szkoda, moim zdaniem zdecydowanie są warte uwagi

      Usuń
  20. proszę nie kuś mnie już, jestem na zakupowym odwyku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ach znam ten ból, ja mam lakierowy odwyk akurat :(

      Usuń
  21. Miałam go i się u mnie sprawdził :) Polecam również wypróbować szampon tybetański z Planeta Organica :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mnie cieszy każdy Wasz komentarz, zapraszam więc, do pozostawienia jakiegoś.
Na Wasze komentarze odpowiadam pod nimi, bo wtedy jest to bardziej zrozumiałe niż wyrwane z kontekstu zdania pod notkami dotyczącymi czegoś zupełnie innego :)
Zawsze chętnie odwiedzam blogi moich komentujących, nie musicie się o to upominać. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...