Boże, nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak trudno mi było nie móc poświęcić wystarczająco dużo czasu blogowi, nie móc pisać, robić zdjęć. Na szczęście dziś miałam egzamin ustny z angielskiego i tym pozytywnym akcentem zakończyłam ciąg matur.
Dziękuję Wam wszystkim i każdej z osobna za kciuki i życzenia powodzenia! Teraz jeszcze proszę o takie malutkie kciuki do czerwca aż będą wyniki :) Na razie znam tylko wyniki z ustnych, więc czeka mnie oczekiwanie w napięciu.
Ale koniec końców nareszcie mogę usiąść i coś napisać do Was.
Po tym przydługim wstępie chciałabym zaprosić Was na kilka słów o suchym szamponie Batiste. Już pewnie wszystkie go znacie, ale nie byłabym sobą, gdybym sama o tym nie napisała :)
O opakowaniu nie muszę chyba dużo pisać? Takie samo jak w innych specyfikach tego typu. Nie sprawia żadnych problemów pod tym względem.
Wielokrotnie słyszałam, że on tak pięknie pachnie, cóż polemizowałabym. Może nie straszny zapachem, ale perfumy to nie są. Delikatnie wyczuwalna nutka tropikalna, kokosa tam nie czuję, ale coś egzotycznego jest.
Jeśli chodzi o najważniejsze, czyli działanie, mogę powiedzieć, że mam mieszane uczucia. Może to kwestia nastawienia, z jakim zaczęłam używać szamponu. Tak często słyszałam, że wspaniały i cudowny, więc nastawiłam się na cud. Drugi Cud nad Wisłą się nie zdarzył, co mnie trochę rozczarowało. Co tu dużo mówić, szampon jest poprawny pod względem odświeżenia włosów. Na drugi dzień mogę go użyć, ale nie ma opcji, żebym użyła go dwa dni po myciu włosów, bo niewiele to pomaga.
Włosy są odświeżone, nie wyglądają już na tłuste, ale są dość matowe i średnio atrakcyjnie wyglądają. Za to na plus jest to, że nie pozostawia wrażenia suchych, sztywnych włosów, bo tego nie cierpię. Włosy są lekko odbite od nasady, szampon nadaje im objętości.
Ale to, czego nie cierpię to lekkie bielenie, niestety zdarza mu się.
Jeszcze słówko o wydajności, wydaje mi się, że jest ona taka sobie. Muszę naprawdę obficie popsikać włosy, żeby efekt odświeżenia był widoczny, ale mimo to nie kończy się od razu, więc mogę powiedzieć, że się opłaca.
Jeśli chodzi o cenę i dostępność, to mamy do czynienia z dwoma rozmiarami: 50 ml za około 8 zł oraz 200 ml za około 15 zł.
Jak widać sławne Batiste mnie nie zaskoczyło, ale z czystym sumieniem mogę polecić wersję do ciemnych włosów, który nie bieli i wydaje mi się, że działa o wiele lepiej :)
Jeszcze ze spraw organizacyjnych, chciałabym poinformować, że z powodu większej ilości wolnego czasu zamierzam zająć się postami bardziej teoretycznymi, o pielęgnacji i tak dalej. Mam nadzieję, że ten pomysł docenicie! :)
Tymczasem lecę pisać kolejne posty, bo mi się nazbierało rzeczy do opisania!
Buziaki!
Ja uwielbiam Batiste, ale ten z panterką ♥
OdpowiedzUsuńtamtego nie próbowałam, ale wszystko przede mną :)
UsuńJa mam póki co Isanę, Batiste jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńdobrze się Isana sprawuje?
Usuńmiałam go ładnie pachniał faktycznie
OdpowiedzUsuńmi średnio ten zapach się podoba
UsuńMnie niestety Batiste mocno podrażnił, główka do teraz mi się odzywa :( Zazdroszczę Ci, że jesteś już po wszystkim!
OdpowiedzUsuńwłaśnie czytałam i się przeraziłam, na szczęście u mnie podrażnienia brak.
UsuńTy też już niedługo będziesz po wszystkim! Trzymam kciuki!
Przede mną jeszcze pisemy włoski i ustny polski i włoski, więc trzymaj kciuki :P Batiste bardzo lubię. Według mnie jest lepszy niż Isana.
OdpowiedzUsuńWłoski? Nieźle :) Oczywiście trzymam bardzo mocno!
UsuńWłaśnie się zastanawiam i muszę chyba tę Isanę wypróbować, sama się przekonam co i jak.
kupilam ostatnio wersje tropikalną ale dalej czeka na swoj debiut ;D mam nadzieje ze u mnie sprawdzi sie dobrze i nie bedzie bielenia ale i tak mam jasne wlosy ;d
OdpowiedzUsuńna jasnych to nie będzie widać nawet :) na ciemnych zawsze coś tam zostaje widoczne niestety :/
Usuńno to ta wersja zdecydowanie nie jest do ciemnych wlosow niestety ;/
Usuńdo ciemnych włosów jest specjalna osoba wersja ;)
UsuńLubie Batiste, ale ten zapach mi przeszkadza. Wole cherry
OdpowiedzUsuńnie wąchałam cherry, ale też chętnie wypróbuję :)
UsuńNie mialam jeszcze przyjemnosci uzywac ;) Gratuluje pozytywnego angielskiego i 3mam kciuki za reszte :)
OdpowiedzUsuńw końcu pewnie i Ciebie spotka, ja długo czekałam, aż do mnie zawitał :)
Usuńdziękuję za gratulacje i za kciuki! Oby podziałały :)
tak wiele osób testowała produkty tej marki jedni je kochają drudzy nienawidzą a ja jeszcze ich nie miałam, skandal :P
OdpowiedzUsuńmusisz to nadrobić! Choć mi też długo zajęło, zanim w końcu się z tym zapoznałam ;)
UsuńJa z suchych szamponów znam tylko ten z Isany i jak dla mnie jest ok. Jak tylko będę miała możliwość kupić Batiste stacjonarnie-na pewno spróbuję i na pewno wersję do włosów ciemnych:)
OdpowiedzUsuńBatiste jest w Hebe :)
UsuńZ Isany jeszcze nie próbowałam, ale chętnie to zrobię!
Wersję do ciemnych włosów zamierzam wypróbować :)
OdpowiedzUsuńja też muszę ją kupić, jest bardzo fajna :)
Usuńja odpuściłam Batiste właśnie przez ten biały nalot i generalnie matujące mocno działanie, co prawda ratuje w ekstremalnych sytuacjach i pewnie warto mieć gdzież w podrózy ale idealny nie jest ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te szampony z Batiste, czasem ratują w kryzysowych sytuacjach włosowych, ale wiadomo, że nie zastąpią świeżo umytej czupryny :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te szampony! Zdecydowanie najlepsze suche szampony na rynku :)
OdpowiedzUsuńMiałam go ale do włosów brąz i bardzo koloryzował mi szczotkę jak i palce przy aplikacji ;(
OdpowiedzUsuń