Cześć!
Ostatnio pogoda nie pozwalała mi napisać niczego twórczego, nie dla mnie taki gorąc ;) Na szczęście dziś jest chłodno (kto by pomyślał, że będę się z tego cieszyć) i mam odrobinę wytchnienia.
Obietnice producenta:
Łagodzi podrażnienia skóry, wspomagając procesy jej regeneracji. Idealnie nawilża wysuszoną i skłonną do
podrażnień skórę, przynosząc jej ulge i ukojenie. Alantoina przyspiesza regenerację naskórka. D-pantenol reguluje gospodarkę wodną, zapewniając skórze elastyczność.
W takim razie chciałabym napisać coś o powyższym kremie. Poznałam go oczywiście na blogach i od razu postanowiłam wypróbować.
Alantan Dermoline to niepozorny krem apteczny, kupiłam go za niecałe 8 zł. Dostajemy zakręcaną tubkę 50g, o ładnej, ale niezbyt luksusowej szacie graficznej. Jednak nie stanowi to dla mnie problemu, nie chodzi mi o piękny, a o użyteczny krem.
Dziurka w tubie jest niewielka i umożliwia precyzyjne dawkowanie kremu, nie musimy się obawiać, że wyleci nam za dużo produktu.
Konsystencja kremu jest, zgodnie z obietnicą producenta, lekka, bardzo łatwo rozprowadza się po twarzy. Z wchłanianiem nie jest tak pięknie, choć nie powinnam oczekiwać, że po minucie skóra będzie idealna, bez śladu kremu. Wchłania się w kilka minut i nie pozostawia nieprzyjemnego filmu.
Otrzymane nawilżenie nie jest spektakularne, ale na potrzeby mojej skóry całkowicie wystarczy. Nadaje się w przypadku delikatnych podrażnień, łagodzi je i zdarza mu się nawet trochę neutralizować zaczerwienienia.
Krótko podsumowując, jest to dobry krem, o ile nasza skóra nie jest bardzo wymagająca i nie potrzebuje ogromnego nawilżenia. Alantan nadaje się jako lekki krem na co dzień, który nie zapycha.
Kolejny raz blogosfera pozwoliła mi poznać jakiś fajny produkt.
Często kierujecie się hitami blogosfery, podążacie za nimi?
A może poznałyście już ten krem?
Buziaki!
Słyszałam o nim wiele dobrego, ale jeszcze nie próbowałam :) Wciągam na listę i na pewno go kupię.
OdpowiedzUsuńwarto wypróbować, cena jest tak korzystna, że nawet jak się nie sprawdzi, to nie będzie żal ;) A raczej się sprawdzi!
UsuńMoja babcia używa go już od dawna i bardzo go lubi :)
OdpowiedzUsuńO proszę, widać to nie tylko odkrycie blogosfery ;)
Usuńmyślę, że byłby u mnie fajny na noc :)
OdpowiedzUsuńjeśli potrzebujesz na noc czegoś lekkiego, to na pewno :)
UsuńMuszę go kupić :)
OdpowiedzUsuńChyba już o nim słyszałam, bo kojarzę tą nazwę :) Widzę, że to bardzo tani krem na podrażnienia, fajnie o nim wiedzieć! :)
OdpowiedzUsuńpojawił się na kilku blogach, niewykluczone, że już się z nim spotkałaś ;)
UsuńDużo dobrego o nim czytałam :)
OdpowiedzUsuńsame dobre opinie ma chyba :)
UsuńAlantan kojarzy mi się tylko z maścią, którą smarowałam tatuaż i która paskudnie mnie uczuliła.
OdpowiedzUsuńOne nie mają ze sobą związku ;)
UsuńKupiłam go i tak sobie leży i czeka na używanie :PP
OdpowiedzUsuńpewnie też masz duże zapasy? :p
UsuńChyba sama na niego się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu i czy dobrze czy źle, ale mi Alantan kojarzy się z typową maścią na podrażnienia :) Ale nie wiem jak jest, bo sama nigdy nie miałam okazji się przekonac o tym :)
OdpowiedzUsuńCałkiem dobrze, bo Alantan sam w sobie jest na różne rany, siniaki etc. Ale ten krem jest delikatniejszy ;)
UsuńNie znalam go wczesniej, ale moze sie kiedys skusze :)
OdpowiedzUsuńoby Ci się przysłużył ;)
Usuńpierwszy raz słyszę o tym kremie :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że mogę pokazać coś nowego ;)
UsuńJa będę musiała sięgnąć po Alantan, ale w wersji plus (nie dermoline), bo robię niedługo dziarę, a ta maść jest bardzo polecana do pielęgnacji tatuaży :)
OdpowiedzUsuńto też słyszałam. Jaką dziarę robisz? :D
UsuńNie znam, ale odnoszę wrażenie, że sprawdziłby się u mnie ;)
OdpowiedzUsuńwarto sprawdzić :D
UsuńKrem jest mi znany, jednak nie stosowałam go na moją buzię - koniecznie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMam go, ale nie polubilam go. Nawilzenie jest w miare okay, lecz po nalozeniu skora jest jakas taka tepa do dotyku;(
OdpowiedzUsuńkupiłam go parę dni temu i obawiałam się czy da radę mojej suchej skórze (dał ), uważam że jest idealny na lato :)
OdpowiedzUsuńWidzisz, a u mnie na dzień się nie sprawdził - nie odpowiada mi totalnie. Używam go na noc i jest ok - po tylu zachwytach myślałam że to będzie coś lepszego.
OdpowiedzUsuń