Ten kto mnie obserwuje na facebooku, wie, że nie było mnie, bo zabalowałam na weselu :) W piątek rano wyjechałam, po południu było wesele i zabawa do rana. W sobotę położyłam się o 6 rano i przed 10 znowu na nogach.
Wczoraj po południu już wróciłam do Warszawy, ale sił jeszcze nie nabrałam, więc dziś taki luźny pościk, bo dawno nie było nic niekosmetycznego ;)
Pomyślałam o niekosmetycznych ulubieńcach maja, ale nie wiem, czy rzeczywiście coś z tego wyjdzie :)
SERIAL
Body of proof lub też w naszym ojczystym języku - Anatomia Prawdy. Serial został mi polecony, podeszłam trochę sceptycznie, ale jak tylko zaczęłam oglądać wciągnęłam się strasznie.
Wszystko kręci się wokół głównej bohaterki Dr Megan Hunt, która jest lekarzem sądowym i na podstawie sekcji zwłok ustala przebieg zdarzeń. W tej pracy pomaga jej kilka innych postaci, których naprawdę nie można polubić. Sama bohaterka jest postacią dynamiczną, zaczynamy od ekscentrycznej lekarki, która myśli, że jest najmądrzejsza na świecie i nie lubi kontaktów z ludźmi. Z czasem Megan zmienia się, zaczyna dbać o przyjaciół, interesuje się ich życiem, polepsza kontakty z córką i staje się o wiele lepszym człowiekiem. Jednak przeświadczenie o swojej wyższości nadal pozostaje ;) Mogłabym ją porównać do postaci Dr House'a czy też Sherlocka (z wersji emitowanej na BBC), powiedziałabym, że Megan nie dorasta im do pięt, ale dedukcją i charakterem może być odrobinę wzorowana na wymienionych bohaterach.
Dr Hunt jest grana przez Danę Delany, być może jest ona Wam znana z Serialu Gotowe na wszystko. Wydaje mi się, że jest naprawdę doskonała w tej roli, ale to już kwestia subiektywnej oceny :)
Nie będę się tu rozpisywać dużo o fabule serialu, po prostu trzeba to obejrzeć samemu. Powiem tylko, że naprawdę się nie nudziłam. Każdy odcinek przynosi nam nowe morderstwa i nowe zagadki, które usilnie staramy się rozwiązać.
Dr Hunt jest grana przez Danę Delany, być może jest ona Wam znana z Serialu Gotowe na wszystko. Wydaje mi się, że jest naprawdę doskonała w tej roli, ale to już kwestia subiektywnej oceny :)
Nie będę się tu rozpisywać dużo o fabule serialu, po prostu trzeba to obejrzeć samemu. Powiem tylko, że naprawdę się nie nudziłam. Każdy odcinek przynosi nam nowe morderstwa i nowe zagadki, które usilnie staramy się rozwiązać.
FILM
X-men to seria filmów chyba każdemu znana? Wcześniej oglądałam tylko jedną czy dwie części, ostatnio był jednak w kinie maraton tych filmów wraz z najnowszą częścią. To mnie zainspirowało do powrotu do bohaterów z mojego dzieciństwa. Zawsze z bratem oglądaliśmy animowany serial x-men, który jest podobny pod względem bohaterów i niektórych wątków.
Krótko przybliżając fabułę filmy pokazują mutantów, ludzi z tak zwanym genem X, który daje im nadprzyrodzone moce. Każdy ma inny dar, niektórzy posługują się telekinezą, inni są zmiennokształtni, mają moce nad pogodą, mogłaby tak wymieniać i wymieniać.
Głównie wszystko opiera się na walce dobra ze złem, czyli grupy X-menów, którzy są dobrzy i chcą normalnie żyć w towarzystwie zwykłych ludzi. Tej grupie przewodzi Profesor Xavier, który wciąż ściera się z Magneto, który jest przywódcą mutantów, którzy chcą zniszczyć ludzi i przejąć władzę nad światem.
Ostatnia część "Pierwsza klasa" opowiada o początku wszystkiego, młody Charles Xavier dopiero zaczyna zbierać swoją grupę, wyjaśnia się wiele niedopowiedzeń z poprzednich części.
Wcześniej nie ciągnęło mnie do tych filmów, wydawało mi się, że nie będę ich lubiła. Ostatecznie okazało się, że je po prostu uwielbiam i mogłabym obejrzeć jeszcze kilka razy :)
KSIĄŻKA
Długo się zastanawiałam, co tu wpisać, nie mogłam się zdecydować. Jednak wybór padł na Nację Pratchetta. To była pierwsza książka, po którą sięgnęłam zaraz po maturze, kiedy leżałam z bólem brzucha i nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Nacja leżała na półce jeszcze nie przeczytana.
Główny bohater Mau wraca na swoją rodzinną wyspę po przebyciu "rytuału przejścia", musiał mieszkać na innej wyspie i dawać sobie radę sam. Jednak okazuje się, że tsunami zmiotło całą wyspę i Mau pozostaje jedynym żywym mieszkańcem wyspy. Na szczęście taki stan rzeczy nie pozostaje na długo.
Książka pozwala nam towarzyszyć Mau w odbudowywaniu życia po katastrofie, widzimy jego wygrane i niepowodzenia, wraz z nim możemy odczuwać swego rodzaju bezsilność wobec sił natury.
Myślę, że to nie jest książka tylko dla dzieci, choć wiek głównego bohatera mógłby na to wskazywać. Ja niby jestem dorosła, a wciągnęłam Nację za jednym posiedzeniem, jeden dzień wystarczył na całą książkę, co wskazuje na to, że widać nie jest taka zła ;)
MUZYKA
Długi czas nie byłam przekonana do Meli Koteluk, oprócz jednej jej piosenki z Czesławem Mozilem z filmu "Baczyński".
Jednak siedząc w poczekalni u lekarza trafiłam na link do tej piosenki i postanowiłam przesłuchać. Spodobała mi się :) Trochę byłam zdziwiona, bo raczej nie trafiłaby w mój gust muzyczny, ale widać życie jest pełne niespodzianek.
No i trochę przyzwyczaiłam się do tej piosenkarki oglądając Prawo Agaty, bo często tam występuje (chyba, że to nie ona, tylko ktoś podobny ;) ).
No i to na razie byłoby na tyle :) W czerwcu będę bardziej zwracać uwagę na ulubieńców, może uda się z tego zbudować ładną serię postów :)
Interesują Was w ogóle takie posty?
Jak u Was wyglądają niekosmetyczni ulubieńcy maja?
Buziaki!
Mało mam ostatnio czasu na nadrabianie serialowych zaległości :(
OdpowiedzUsuńNiedobrze, niedobrze, ja to ciągle muszę coś oglądać ;)
UsuńX-menami "męczy" mnie chłopak, a ulubionym serialem jest ostatnio Revange :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam Revenge, a może uwielbiałam, bo najnowszego sezonu nie ruszyłam, bo w pewnym momencie już mi się nudno zrobiło trochę ;)
UsuńSerialu nie znam, ale mnie zainteresował!:)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że coś nowego pokazuję ;)
UsuńA ja po dziś dzień nie rozumiem o co chodzi w filmach typu XMen. Chyba nie moja to bajka :)
OdpowiedzUsuńNo różne są gusta, ja też przez długi czas jakoś nie rozumiałam ;)
UsuńMelę Koteluk zauważyłam jakiś czas temu. Trzeba przyznać, że dziewczyna jest utalentowana i nieprzeciętna. Ten kawałek też mi się podoba, mega klimatyczny.
OdpowiedzUsuńNo nieprzeciętna to na pewno jest ;) Ja jeszcze potrzebuję czasu, żeby ją docenić za wszystkie utwory, bo raczej mi się średnio podobają ;)
UsuńPodobne przekonanie o swojej wyższości ma doktor Brennan czyli tytułowa "Bones" z serialu o tym samym tytule. Tego serialu nigdy nie oglądałam, ale coś czuję, że mógłby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńNawet zaczęłam "Bones", ale jakoś mnie nie pociągnęło i przestałam po dwóch odcinkach ;)
UsuńAnatomia Prawdy - serial uwielbiany przez moją siostrę :)
OdpowiedzUsuńa przez Ciebie nie? :p
UsuńKsiążkę czytałam ! Bardzo mi się podobała w ogóle lubię jego książki :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczęłam przygodę z tym autorem, ale mam nadzieję, że się wciągnę ;)
Usuńno proszę, jacy mili ulubieńcy... ani jednego nie znam:P
OdpowiedzUsuńza to uwielbiam i Sherlocka z nowego serialu (czekamy na kolejny sezon) i o czywiście obejrzałam całego Housa...:)
Z seriali mogę Ci polecić Fringe, jeśli nie widziałaś - genialny serial...
pozdrawiam ciepło
:)
Sherlock to klasyka :) Też czekam na nowy sezon, ale wcześniej były co dwa lata, więc obawiam się, że sobie poczekamy ;)
UsuńO, Fringe jeszcze nie oglądałam, dzięki za polecenie, wezmę się za niego ;)
O serialu Body of proof nigdy nie słyszałam, ach ten brak czasu, TV oglądam jedynie w weekendy i to niezbyt często, a o X menie miałam początkowo takie samo zdanie - myślałam, że znudzę się ( mąż uwielbia, więc oglądałam z nim ), a tu zaskoczenie - jest genialny :)
OdpowiedzUsuńJa TV oglądam jedynie w czasie robienia czegoś w kuchni, a seriale zawsze z internetu oglądam, bo nie jestem w stanie się dostosować do godzin emisji w TV ;)
UsuńTerry Pratchett!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam "nacji", ale po książki tego autora - zawsze sięgnę.
Tyle osób go lubi, muszę też się poważnie zabrać za niego! :)
UsuńDzieki za podsuniecie serialu:)
OdpowiedzUsuńdo usług! Jeszcze wiele mam w zanadrzu ;)
UsuńX-men to fantastyka lubiana przede wszystkim przez dzieci... :) Ja także zarzucam oko jak mój Junior ogląda :)
OdpowiedzUsuńOj nie tylko dzieci! Kreskówki rzeczywiście mogą być bardziej dla dzieci, ale filmy na szczęście bardziej dorosłe już są ;)
Usuńnie lubię takich filmów jak Xmen ;)
OdpowiedzUsuńkażdy lubi co innego w końcu ;)
UsuńUwielbiam x-menów :D Nie oglądałam jeszcze tylko najnowszej części, nie mogę się jej doczekać :)
OdpowiedzUsuńno to piątka! Bo ja też jej jeszcze nie widziałam, czekam aż trafi do internetu w dobrej jakości ;)
Usuńi ja uwielbiam X-Menów :)
OdpowiedzUsuńfajnie! :)
Usuńpost z pewnościa przyda sie na sobotnie wieczory :)
OdpowiedzUsuńniezmiernie się cieszę, jeszcze kilka takich postów planuję, więc może więcej wieczorów umilę :)
Usuńzaciekawiłaś mnie książką :)
OdpowiedzUsuńpolecam, taka dość lekka lektura w trochę innym klimacie ;)
Usuń...raczej mamy zupełnie inne gusty. Ale każdy lubi co innego,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
no pewnie, co osoba to inny gust, ja wszystkie szanuję :)
UsuńMusze zoabcyc kiedys ten serial :)
OdpowiedzUsuńno koniecznie :)
UsuńMela to jedna z najmądrzejszych ( że tak powiem ) artystek na polskim rynku. Nie wszystkie jej utwory mnie w 100% przekonują, ale zdecydowanie ją popieram. Ma talent, swój styl i klasę, której tak mało w obecnych czasach. Pełno popowych gwiazdek, a muzyka która skłania do myślenia, jest trochę trudniejsza, odstawiana jest na boczny tor. Dobrze, że nie wszyscy jeszcze zwariowali :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam X-Menów!!! Byłam na maratonie filmowym ^^ Na swoim blogu napisałam recenzję najnowszej części filmów, jakbyś była zainteresowana to zajrzyj.
OdpowiedzUsuńMichael Fassbender w roli młodego Magneto :3 Mrrr...
KLIK