Rogowacenie jest spowodowane nadmiernej utracie wody w skórze oraz niezłuszczeniem obumarłych komórek.
Potocznie nazywamy to "tarką", ponieważ objawia się zwykle jako krostki, ale może także powodować nieciekawy kolor skóry. Sama jestem dotknięta tym problemem i moje ramiona są bardziej czerwone, w zimnie robią się prawie fioletowe, no i oczywiście występują nieestetyczne krostki.
Schorzenie to może być dziedziczne (dziękuję tato :) ) albo nabyte, spowodowane nadmiernym wysuszeniem skóry.
Istnieje teoria, że rogowacenie okołomieszkowe wiąże się z nieprawidłowym wchłanianiem witaminy A (tu pewności nie mam, więc to raczej w ramach ciekawostki).
Jak z tym walczyć?
PEELING - mechanicznie złuszczymy to, co zalega. Ale uwaga, jeśli macie stany zapalne, to należy poczekać aż trochę się uspokoją.
NAWILŻENIE - warto kupić kosmetyk, który ma w składzie mocznik, panthenol, kwas salicylowy i alantoinę
Kremem, który bardzo dobrze sobie radzi z moimi ramionami jest PILARIX.
Kwas salicylowy o stężeniu 2% ułatwia oddzielanie się nawarstwionych rogowaceń, z kolei 20% mocznik intensywnie nawilża i zwiększa elastyczność warstwy rogowej naskórka. Alantoina będzie działała regeneracyjnie – przyspieszając gojenie uszkodzonej skóry. Na pewno warto też zwrócić uwagę na obecność panthenolu, który skutecznie złagodzi wszystkie podrażnienia - dr Marek Lewandowski
Miłego wieczoru!
Mam taki sam problem na części pomiędzy ramionami a łokciami. Masz rację, w zimie krostki zmieniają kolor na fiolet, robią się takie sine. Nieestetycznie to wygląda, ale co począć :( Robię peelingi i nawilżam to miejsce, widzę małą poprawę, ale całkowicie chyba nie da rady się tego pozbyć :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
ja mam dokładnie w tym samym miejscu, Zapraszam jutro na notkę, bo Pilarix trochę ratuje życie :)
Usuńtez naleze do tej grupy :) nogi nie, tylko ramiona do łokci :)
UsuńPrzeczytam na pewno :)
Usuńniestety nie jest to zbyt znana przypadłość, często ludzie nawet nie wiedzą, że te ich krostki mogą być chorobą.
Usuń:)
Też to mam :D Jeden z dermatologów zdiagnozował to jako... UWAGA! Rybią łuskę :D
OdpowiedzUsuńZ wiekiem ramiona coraz lepiej wyglądają :) Prawie w ogóle nie widzę fioletu na ramionach :) Kiedyś (jak miałam 15-16 lat) wyglądało to bardzo nieestetycznie. Teraz nic specjalnego z nimi nie robię, za leniwa jestem :))
mnie kilku dermatologów oglądało i twierdziło, że to nic. Dopiero na jedną trafiłam to coś o tym rzuciła i się wydało :)
UsuńZasiałaś we mnie nadzieję, że to rzeczywiście się poprawi!
Ja też miałam, najbardziej na udach, które w szkole na wf-ie wyglądały tragicznie, jak zsiniała skóra pozbawionego pierza kurczaka. Wstydziłam się tego trochę i zastanawiałam dlaczego nie mam skóry jak inne koleżanki. Problem był widoczny w podstawówce, gimnazjum i jeszcze w liceum trochę, a potem przeszło samo. Nigdy nie leczone. I od jakiś 7 lat mam spokój :)
UsuńTeż tak miałam - mniej więcej do liceum. Potem przestałam na to zwracać szczególną uwagę (maści nie pomagały) :D Teraz jest całkiem fajnie :) Ogólnie nie mam z tego powodu kompleksów, nawet jak się to komuś nie podoba :D Nigdy nie zastanawiałam się, czemu inne koleżanki mają normalną skórę na ramionach :D
UsuńDzięki :) przydatnej informacji się dowiedziałam :) bynajmniej wiem już że takie krostki to nie uczulenie
OdpowiedzUsuńcieszę się :)
UsuńWiedzieć co to to już połowa sukcesu, potem tylko trzeba trochę zadbać :)
Na szczęście ten probkem mnie nie dotyka..
OdpowiedzUsuńto dobrze :)
UsuńEhh znam na szczęście mnie to nie dotyczy. Wystarczy, że mój neverending trądzik daje mi popalić ;p
OdpowiedzUsuńNie martw się, ja też męczę się z trądzikiem, nie jesteś sama :)
Usuńcałe szczęście nie mam z tym problemu :)
OdpowiedzUsuńto dobrze ;)
UsuńNie miałam jeszcze takiego problemu, ale koleżanka często się żali, chętnie odeślę ją do tego postu :)
OdpowiedzUsuńMiło mi :)
UsuńCieszę się, że nie masz z tym problemu :)
chyba nie mam tego problemu ;p .... ale kto wie co kolejny dzien przyniesie ;)
OdpowiedzUsuńOby kolejny dzień Ci tego nie przyniósł ;)
UsuńBardzo ciekawy post. Wydaje mi się, że mam taki właśnie problem na spodnich częściach ramion.
OdpowiedzUsuńniestety jest to możliwe. Zacznij walczyć :)
UsuńTakiego problemu nie mam :) Jednak na przyszłość dobrze wywnioskować coś z twojego posta :)
OdpowiedzUsuńŁadny nagłówek na blogu, jestem tu pierwszy raz więc obserwuję i liczę na rewanż :)
Ciesz się, że nie masz :)
UsuńDziękuję, bardzo mi miło, a akurat myślałam nad zmianą nagłówka, muszę to jeszcze przemyśleć widać ;)
mam suchą, łuszczycową skórę, która bardzo lubi produkty z mocznikiem
OdpowiedzUsuń